11 października 2010
Od wczorajszego wieczora nad landszaftem roztaczającym się za oknem unosiła się mgła. Matka Ziemia oddała swe gromadzone od marca ciepło w ramiona zimnego frontu atmosferycznego. Wyglądało to jakby wyzionęła ducha lata, wydając na świat widmo zbliżającej się jesieni. Tak wygląda wrześniowy vvieczór, pół/noc, noc i poranek.
Mgły są charakterystyczne dla tajemniczych miejsc, zdarzeń i postaci. O tajemnicach odkrytych mówi się, że tracą magię. Moim zdaniem ta magia dopiero się z nich wyzwala. Choć prawdziwe tajemnice mimo ich rozgryzienia nadal pozostają nieodkryte. Mgła - mimo że wiem jak powstaje - nadal jest tajemnicza. Mgła w swej strukturze jest parą wodną przynajmniej tak piszą w książkach. However, gdzieś między drobinkami wody jest pewna eteryczność? Mimo że kroczysz w mlecznobiałej chmurze nadal czujesz potęgę natury która nie pozwala Ci zobaczyć niczego poza zasięgiem rąk. Mgła jest tajemnicą pozornie odkrytą. Zupełnie jak kobieta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Émile_Chabas
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz