26 sierpnia 2007

Niech Ci się chrzęści

Wszystkiego śrendiego. Dużo szarości, deszczu, burz w krótkim życiu. Na twarzy zdezorientowania i zniesmaczenia otaczającą Cię średniością. I żeby ktoś Ci kiedyś tak pokolorował życie że oślepniesz od barw i dopiero wtedy dostrzeżesz jak dużo miałeś.

Zyczę sobie ja SAM z okazji 17 urodzin, w końcu nieczęsto się je ma...
bo doceniamy wszystko doipero po stracie.

Na koniec

-Z ludźmi jest tak, że trawa jest dla nich zieleńsza po drugiej stronie płotu.. A ja..
-A pan?
-Ja kreuje moje życie tak, aby być po obu stornach płotu jednocześnie.

25 sierpnia 2007

Ciąg dalszy następuje..

Dwa linki
Żurawinki - Holiłud
[Krzychu znow podziekowania. Bez Ciebie nie mialbym przy czym sie uzalac nad losem..]

Aerosmith - Dream On

[Znane. Bardzo. A jak nie to przypomnieć sobie Withoutme lima Shady...]

Idę na deskę. Pewnie jescze coś napiszę. Nie ma o czym ale jest chęć. Urżnięcia się.
"Kurwa drugi jak na złość.. Delete!"
Szkoda że nie ma Cie Biggie [gejowo ale prawdziwie przyjaźń męsko-męska też może isntieć..] pogadałbym. Ty masz to podejście. to jest ta chwila w której bez powodu można naubliżsać kobietom... A one tego nie zrozumieją. Tak jak tego że "Dżiś nie mogę.." lub "Głowa mnie boli" to są te różnice których nie przeskoczymy i dobrze. Po co lamac nogi?

Swoją drogą idę sobie je połamać na desce..

Co? Co? Jebać mi sie chce..

W zasadzie zajebać.. Coś. kogoś.. Taka potrzeba [tu napisałbym ot co ale ten zwrot jest już mało oryginalny]. Za chwile ktoś napisze że jestem popierdolonym socjopatą. Może. W zasadzie mam to gdzieś. Słucham sobie Interpolu i przynajmniej wiem, że nikt nie zarzuci mi że się dołuję HPSD'em. I dobrze kurwa bo już mam dość. Każdy sobie coś zarzuca i nagrywa jakiejś taśmy filmy i niewiem co jescze. Niech jescze zorbią sobie komiksy [gówno]prawdy.

Przeklinam? Wiem. Tak rozładowuje emocje. To chyab lepsze ni zabijanie ludzi o którym pisałem w pierwsszym akapicie. W zasadzie piszę tego surowego jak obiad eskimosa posta, żeby choć wyrównać ilośc wpisow na bloga$$ku i po to aby trochę ponarzekać. A wczoraj jescze tak się mnie entuzjazm trzymał. Jutro zakupy a ja mam dzień do dupy że tak to zarymuje. Jutro pewnie nie będzie lepiej. Wyżaliłbym się.. Komu? Bylekomu. Tylko nie wiem z czego bo Tobie nie umiem. Tobie nie mam z czego. Żle? Jasne że tak. Katastrofa się zbliża? Widocznie to jest pisane. Taki los i fatum to widocznie nie będzie przypadek...

Robię z siebie męczennika walczącego o nic? Pewnie racja
Do wieczora będę miał dobry nastrój? Może.
Myślisz że Ci się wyżalę? Mylisz się.

Trudno. Cięzko. Smiejcie się. Macie z kogo.


Żal mi Biggiego bo mu się nie układa i jest nieszczęsliwy.
Żal mi samego siebie bo mi się układa i też coś mi jak zwyklen ie pasuję.
Idę porysować i pofilozofować.
A Ty i Wy się ze mnie śmiejscie. To rozpuku aż nie powymieracie wszyscy ze śmiechu...

PiS! znaczy się Peace! [za duzo TVN24...]
Nie poprawiam literowek interpunkcji i ortogrfii nie chce mi się to są uczucia na gorąco.
Pamiętaj jak to czytasz ten post zdążł już wystygnąc i ma temp w granicach zera absolutnego.

16 sierpnia 2007

...i znów bez pomysłu na tytuł.

kl!k Wy klikajcie i słuchajcie.
Ja będę znów dziękował Krzychowi za ten kawałek.
..podziwiając te szumiące kabelki.

Znowu po czasie.
Znowu kiedy jemu już się pewnie przejadł..
Ale ze mną to już tak jest, że jestem zawsze sceptycznie nastawiony do sztuki będącej sztuką dla innych myśląc, że to wytwór mass'n popu i wszystkiego, co kojarzy się z różem (nie mylić z "suczym różem" [v]RULEZ!). Tak więc prócz tego, iż dziękuję to jescze przepraszam Cię Krzysztofie. I jeszcze za to że nie opjechałem do Myśliboża a dałem wcześniej nadzieję. A to jest hmm.. "niefajne" Ale za to będę 24 nawet gdyby party grill miałby się okazać bigejowską (dwóch facetów[nie homoseksulaistów - bo to taki paradoks] [idąc tym tropem można stworzyć trigejowską tetragejowską [...] deka... itd]) nasiadówką przy ociekającym od siarczysto lejącej się z nieba deszczówki będącej w 70% żrącym kwasem siarkowym. Tym razem nie zawiodę gdy wszyscy zawiodą. Jestem fur Freuline! [za panami tzn proMisse! {ang. daję słowo}].

Kończę cytatem, coby nie bylo, że nie jestem heteroseksualistą, bo quote odnosi się do da]\/[y!
"I wish I could eat the salt off of your lost-faded lips"

[ciekawy zabieg to lost-faded..]

14 sierpnia 2007

.

Tak zacznę:

"Chwytaj sztukę, później dzień"
Jakub Guzik


Myślę, że prosty wydźwięk. Jeśli tak jest lub tak mi się tylko wydaję to chwytam obie rzeczy jednocześnie. Od tego mam binarną ilośc kończyn.

Tak prowakacyjnie i hedoni.hili.stycznie
kończę:
 www.com.owil.es


7 sierpnia 2007

aaaaaa ogłoszenie.drobne

Zdecydowanie kupię pilnie po korzystnej cenie lub wymiana na niezdecydowanie. 
tel. (069) 3-14-15-92

Przydałoby się oj przydało...

3 sierpnia 2007

!dea

Jako, że z każdym dniem staję się minimalistą i pustelnikiem i psyche mi się krzywi chyba zacznę powoli odchodzić od długich nudnych komentarzy i nietrafnych przemyśleń i zacznę tutaj praktykować posty kilkulinijkowe kilka cytatów które zebrały mi się w mUSKÓ i najzwyczajniej je sprezentujue 6mld ludziom. Będą one może niezorzumiałe ale nie o to chdozi w pamietniku żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi MNIE [egoistycznie brzmi.. Muszę z tym walczyć]. Cytaty będą formą problemów. Owocami przemyśleń dnia/dni/tygodni/mies porzednich.

Let's begin the game...

"Świat staje się coraz bardziej dynamiczny..."
"Bycie samotnikiem to nie to co samotność."
 - proces twórczy miał miejsce na ławce między 21:3o - 21:45 dnia 2.o8.2oo7

1 sierpnia 2007

Modyfikowane

Do ch**a - tak na powitanie, żeby mieć powód do tego, aby napisać, iż jestem prorodzinny (jebana[bardzo złudne] polityka) i cenzuruję przekleństwa (patrz wcześniejszy nawias).

No to po tym zawiłym wstępie sobie zacznę..
 
Znalezione w tomiku Juliana Przybosia w komentarzach (nie "KoMeNt$aCh"... Po polskiemu, bo to stare wydanie jest "Ka O eM eN Te A eR Zet A Ce Ha") do wierszy. Będę cytował i sam jednocześnie komentował.

strona 284 [tę liczbę zapamiętam] przekład motta brzmiącego następująco:

Mówią, że się nie kochamy, [ponoć to bzdura..]
bo nie rozmawiamy [prawda]
Tylko Twojego serca i mOJEGO
mogą o to spytać.
[Pytać mogą.. Do woli. Aż nie umrą..]


na.pi[s]z[d]ę Pe.eS
"Ale króciuka ta książka.." [dobrze]
"Taaaka dłuuuga?!" [źle]
Tak a propos czytania...