6 lutego 2008

ad!eu

Jesli ktokolwiek to jescze czyta to powiem tak. Minął rok, bugcity.pl przestali wypuszczać, miłośc jak była zagadką tak jest, ja jestem tak samo niespełniony jak byłem, kickflipa nadal nie umiem ale za to podszlifowałem technikę na łyżwach.
S i tak ma na mnie wyjebane, więc...


..będę żył dalej, imprezował, nie martwił się o miłość, wątpił w to szystko coraz bardziej. Będę szlifował jazdę na łwach może kupię agresywne rolki, zarobie troche kasy wyjade na wakcje i będę szukł szczscia an ie narzekął jak jest mi ciągle k* źle. A kiepskie dni jak były tak i będą. A te osoby co ich to dotyczyło tego nie czytały i dobrze bo w sumie tu było na tyle intymnie, że miałyby niezłą lekturkę.

Może kiedy wygrzebiece ten adres i to przeczytacie, czego Wam życzę ale to kiedyś, tak żeby okazało się, że nie jestem takim skurwielem jakim się wydałem.

Czas na sztukę. Mam projekt w głowie. Duży projekt i czuję że mogę go zrealizować. Życzcie i powidzenia. Jeśli coś z tego wyjdzie to podam adres link czy odnośnik i będziecie mogli podziwiać.

Ya knah' how poweful can dreamz be! So jus'turn ideaz into tha life!

Proste i jare.

Do usłszenia!


//translation: narazie daje sobie spokój z pisaniem bloga i zajmuje się czymś konkretnym. Pewnie kiedyś coś naskrobie może nawet jutro ale jak narazie ostatni czas nie dawał mi powodów aby cokolwiek tu wystukać, a i temat bł już monotonny że strach. Z braku zmian i próby wnzniecenia ognia z drugiej strony palenisko mi zgasło chyba. "No cóż.." "To.." nie "...jest piękne. Jak wszystko co od niej".

Czas na kreatywnośc.
pozdrowienia dla sprawczyń.
liczę na szansę.
Wierzę.