22 lipca 2010

bez siebie nie jest leżej

Tak to jest jak z piosenki pani Bartosiewicz i pana Krawczyka.

'moooodern rooomance...' rozbrzmiewa głos pani Karen O

17 lipca 2010

slow decay

http://ffffound.com/image/525fdd9b18ca9b3fe4aec4921ee223cfcab46df4

piszę to ja kilka minut później.

wakacje

Piszę ostatnio więcej. Mam problemy emocjonalne? Za dużo czasu? Jedno i drugie. Chyba. Wszystkie te rozbieżności. Jestem raczy' zwolennikiem teorii antygenów, czyli że pasuje i się przyjmuje albo odrzuca i umiera. A może trzeba się gimnastykować?

Tak Bjork opisała jedną ze swych płyt i przy okazji mój stan z ostatnich dni.

Jest jak te dni, kiedy pada śnieg, jesteś w domu, pijesz kakao i wszystko jest magiczne. Jesteś w euforii, ale z nikim nie rozmawiasz, bo zwyczajnie nie masz na to ochoty.




w moim wypadku nie pada śnieg, nie pije kakao, ani nie jest magicznie, ani euforii nie ma.

YYY - maps

11 lipca 2010


Ja to już chyba dzisiaj nie zasnę. Latam po ffffoundzie i szukam czegoś co będzie mogło choć w milimetrze milimetra pokazać co się dzieje. znalazłem kilka takich atomów i zrobiłem z nich związek o wadze jakichś 44u. A to co faktycznie jest to jest potężny polimer którego nawet umysł Grabiana nie ogarnie.





Czarny strój, czarne spodnie.
***
Szara sukienka, nic
no i to na tyle ile przyzwoitość i higiena podpowiada,
a szara spódniczka pozwala.


Ja wiem że to tendencyjne i że niejedyne, ale dziś Marto, spałaś obok miałaś twarz zasłoniętą grzywką i cieniem, a sztuczne światło sygnalizowało Twoją obecność, nie chciałem wzbudzać litości, to był zachwyt. Tobą.


To euforia?