25 lutego 2018

Puść sobie ten utwór.

A teraz słuchaj. Dziś bedzie z innej beczki. Każdy, a jeśli nie kazdy to życzę każdemu, aby nauczył sie robienia sobie print screena z życia. I życzę mu takich zestawów bodźców które bedą tego warte. I dużo pamięci bo to gówno to nie jest plik 400kb. 

W "Schwindelig" zapisałem sobie jednego pięknego printscreena. Jazdę kolarzówką w momencie w którym lato juz przegrzewa a jabłka gniją pod drzewkami. Trasa Puszczykowo - Poznań. Asfalt płonie, dym który wciągnąłem nad Wartą wietrzeje z głowy. Serce ma ujemna masę. Cały jestem lekki jak szelest liści pod kołami. Zamykam oczy i wiem jak mam jak mam jechać. Nigdy juz się nie pomylę. Zawsze bede miał dokad wrócić. 

15 lutego 2018

4 lutego 2018

Poznań, 10.01.2018 r.

Z perspektywy czasu widzę jak bardzo wpłynęła na mnie ta choroba. Chorując umiarkowanie nie wydawało mi się, ze miała jakąkolwiek moc sprawczą – a jednak.

Od pewnego czasu czekam na koniec tego wszystkiego. Wygląda na to, że za niedługo się doczłapię. Nie wiem jak to się skończy. Co prawda szansa jest mała, ale jeśli coś pójdzie nie tak, chciałbym zostawić kilka słów (nawet jeśli za pół roku uznam je za niepoważne).

Cieszę się, że udało mi się Ciebie usłyszeć i pocieszyć, jeśli taka akurat była potrzeba. Ta rozmowa to dla mnie naprawdę wielka radość. Szkoda, że nie uda nam się już spotkać. Mimo, że znam Cię coraz mniej, to pozostajesz najważniejsza.

Ję – dziękuję Ci za wszystko. Za bycie wyśmienitym dyplomatą i doskonałym psychologiem. Uwielbiam patrzeć jak z dnia na dzień uczysz się kolejnych rzeczy i pięknie dojrzewasz. Czuję, że mimo trzech lat różnicy staliśmy się w pewnym sensie bliźniakami. Jestem z Ciebie dumny.

Mamo, tato, nie mógłbym wymarzyć sobie lepszych rodziców.  Jest mi głupio, kiedy pomyślę ile nerwów, czasu i wysiłku poświęciliście, żeby mnie wychować i wspomagać we wszystkich trudnych momentach. Jest mi głupio, że dałem w zamian tak mało. Patrzeć na waszą wspólną i wielką miłość to przyjemność. Jesteście moimi bohaterami.

Moi najbliżsi przyjaciele. Ci z którymi widziałem się zaledwie kilka razy i Ci z którymi widywałem się częściej. Dziękuję za rozmowy i wymienione zdania. Nawet jeśli nie zawsze tak mogło to wyglądać, przynieśliście mi wiele ulgi.

Marcin – dzięki za bycie inspiracją i motywacją do wszystkich działań. Wiem, że osiągniesz rzeczy wielkie. Jesteś świetnym ojcem i mężem. Zawsze będę Ci tego zazdrościł.

Krzysztof – mimo, że ostatnio nie jest nam po drodze w zgiełku tego pędzącego świata to z wielką radością patrzę jak nie dajesz mu sobą zawładnąć. Jak niezmiennie pozostajesz tym samym spokojnym Krzychem.

Dawid – jesteś szarą eminencją tego zestawienia. Moze nawet nie zasługujesz, ale cos każe mi podziękować Ci za wszystkie wątpliwości, którymi wypełniałeś moje serce. "Bądź odważny, mieć wątpliwość", co nie? No i za wieczory na tarasie i poszerzenie horyzontu. Byłeś jak kody na "No war fog". Hehe, druhu!

Bywajcie! Do zobaczenia!