18 października 2010



Obecny kryzys kultury, według Fromma, odbija się także na hierarchii wartości i prowadzi do powstawania pseudomiłości. Pogoń za pieniądzem, konsumpcjonizm powodują, iż miłość sprowadza się także do transakcji – wymiany „osobowych pakietów”. Przyczyn konfliktów szuka się wtedy w złym doborze seksualnym partnerów. Ucieczką z osamotnienia staje się miłość sentymentalna, mająca miejsce jedynie w sferze fantazji (zastępcze zadowolenie miłosne osiąga się czytając romanse, oglądając sentymentalne filmy) podczas, gdy w stosunku do innych ludzi pozostaje człowiek oziębłym. Inna forma pseudomiłości ma miejsce, gdy dochodzi do uabstrakcyjnienia w czasie – osoba karmi się wspomnieniem idealizowanej miłości, lub oczekuje, że będzie idealnym obecny związek w przyszłości. Często w pseudomiłości dochodzi do projekcji – przerzucanie własnych problemów na dzieci, widzenie zła w innych a niedostrzeganie swoich wad. Innym błędem jest przekonanie, że miłość oznacza brak konfliktów, podczas gdy mogą one mieć charakter twórczy. Miłość oznacza ruch, wzrost, wysiłek czy to harmonia czy konflikt, radość czy smutek, jest to drugorzędne wobec faktu, że dwoje ludzi mocniej czuje się jednością będąc razem niż osobno.

Miłość jest największym dobrem i prawdziwym bogactwem. Bogatym zaś jest ten kto daje. Ten kto obawia się, by nie zubożeć nigdy nie jest dość bogaty, by dać.

Izabela Wiśniewska


GENIALNE!

opisane m. in. na podstawie Książki Ericha Fromma "O sztuce miłości" którą mam zamiar kupić.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

aaa.. Ja! ja karmiłam się wspomnieniem idealizowanej miłości. Też kupię tę książkę. Niech mi się rozjaśni pod sufitem.

Unknown pisze...

Ale żeby tak od neomarksistów ? Myślę, że są lepsi eksperci :)

on pisze...

Nie chcę ograniczać się jedynie do pani Półtawskiej, toteż tak jak napisałeś także czerpię od neomarksisty bo opiera się na ludzkiej logice.

/sory zalogowało z konta brachola/