wyobraź sobie. idziesz lasem. napotykasz secesjną zabudowę. faliste linie zdobienia, taras, wiklinowe fotele, hustawka podsrod krzewow, bluszcz pnacy się powoli i wbijajacy w mur budynku nadgryziony juz spróchniałym zębm czasu. cisza. w powietrzu ledwo wyczuwalny zapach ziół. ledwo bo zabijany przez wilgoć lasu. choć ja lubię zapach wilgoci. podchodzę do budynku. wchodzisz po kilkudziesieciu schodach aby zaraz dosiegnac juz zasniedziałą miedziana zdobiona klamke stylizowana na pąk kwiatu. otwierasz. wchodzisz. w tle procz tych slyszanych gdzies z oddali poświerkiwań ptakow słyszysz fortepian. wchodzisz w głąb korytarza. zaczynają wtórować mu skrzypce. gdy dochodisz do końca widzisz szezląg obity czerwoną szlachetną tkaniną, toaletkę z ramą. tylko ramą. lustro leży w kilkuset kawałkach tuż pod toaletką wraz z flakonami po przeróżnych damskich specyfikach porozrzucanych gdzies na miękim dywanie. kiedy bierzesz głęboki oddech wyczuwasz hipnotyzującą mieszankę zapchową. ale zaraz muzyka ucichła. odwracasz głowę. sprawcą tej melodii był stary stojący na hebanowym stoliku gramofon. podchodzisz doń. nakręcasz korbę kładiesz igłę na czarnym połyskliwym talerzu.
Pani pachnie jak tuberozy.
To nastraja i to podnieca.
A ja lubię zapach narkozy,
A najbardziej - gdy jest kobieca...
sennie dziś dzień cały ;]
3 komentarze:
kobieta, jak kwiat tuberozy, piękna i.. bezużyteczna. kwiatek w butonierce. zwiędnięty - zastąpi się nowym. czy nie tak..?
cały gryps w tym ze ten kwiatek chyba kwitnie co dwa lata.. Bo to ten sam co zeszłej jesieni nie pokazał się spod gruntu, a w tym roku nektar leje się litrami.. pesymisuri! nawet ja odzyskałem pozytyw życia i to już dużo-dużo wcześniej zanim tuberoza pędy wypuściła.
ładny sen...
A mi się śniło, że się całowałam z Maciejem Zakościelnym...
Aż strach pomyśleć, gdzie się rodzą TAKIE sny...
;)
Prześlij komentarz