Nie wiem czy na długo, ale...
Wrocilem z Jever. Chujowo tu. Nie podoba mi sie perspektywa jutra i pojutrza nie podoba mi się perspektywa czasu kotry spedze w najblizszej i dalszej przyszlosci. Jest kiepsko i czuje ze nie tylko dzis wieczor. Gdzies uleciala ze mnie ta para co sie przez te miesiace trzymala. Nawet nie dotknalem dlonmi podlogi przy rozciaganiu. "Też mi tragedia" pomyslisz... Wlasnie ze tragedia. Gdzie tu progres? Nigdzie. Tu jest zle. Zero checi. Zero czasu na konkrety.
PS. Jescze grono do tego. Sz looks osm'.
Myslovitz. Znowu? Oby nie.
"Nocnym pociageim..."
Ouuuu.
16 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
[głaszcze ze współczuciem i wzdycha refleksyjnie]
Maaan, co się dzieje? nie może być aż TAK źle! chujowo to owszem, ale nie do tego stopnia, żeby zapadać się pod ziemię na miesiące! trzym się :hug:
trzeba dokonć wyboru i być świadomym tego ,że stale gnębic nas będa wątpliwości.
f.
Prześlij komentarz