Czas nagli by Ja
"Lata mijają.
Dni lecą.
Godziny swej nie znam.
Minuty się dłużą.
Sekundy skaczą.
A znak "stop" stoi taki bezsilny..."
Wiersz ten dedykuje Natalii bo chciała, żebym coś napisał i to sprawiło, że coś napisalem, bo coś mi na mysl wpadło.. Nie nie nad istota życia tym razem się tak rozwodził nie będę bo to studnia bez dna. Mimo to jeśli człoweke, by do tkaiej studni wpadł, to po czasie X leciałyby tylko jego szczątki. Jakież to smutne...
Istotą tego posta jest natchnienie. Zyjesz, żyjesz chodzisz ulicami, przekraczasz kolejne skrzyżowania, łamiesz zasady, zabijasz nudę, albo ją dokarmiasz bezczynnością, a jego nie ma. Pracujeszm, rysujesz, czujesz zapach ukochanej, patrzysz jej w oczy i nie wiem jakbyś chciał poczuć czynnik sprawczy dzieła sztuki to miłośc też nie zawsze może Cię natchnąć.. Ot tak, poprostu.
A innym razem siedzisz, jesz suchy chleb i popijasz go gorzką zimną herbatą przy stole na którmy położony jest pożółkły haftowany obrus. Jesteś sam, a gdzieś z oddali mózg podrażniają odgłosy telewizora włącoznego na TVkulturę o 3:47 w nocy czyli szum lub długie "piiii". I nagle coś Ci uderza w potylicę. Obracasz się. To nie zabójca (nikomu si nie naraziłeś), ani diabeł (w końcu się spowiadasz czasem..). To tylko spersonalizowane do postaci anioła uczucie. Nie miłość, nie zawiśc, nie zazdrośc. Nie! To też nie nudności po tym czyms, co nazwałeś "kolacją".
Gowę zaczyna wypełniać Ci obraz widisz tło, barwę, jakąś zmazaną postać. Wzrok rzucasz od jednej storny w drugą. Widizisz pierwszy szczgół. Zaczynasz myśleć nad przesłaniem i wszystko się zamazuje. Próbujesz jeszcze raz. Coś wychodzi po czym stwierdasz, że taki czy inny kolor byłby lepszy. To nie to! Nie to ujęcie, pozycja, kadr! CHOLERA! Jescze raz. Wszytko dzieje się zbyt szybko, żebys mógł mrugnąc okiem bo jesli to uczynisz karka zostanie biała jak alabstrowa cera na dłoniach kobiety.. (rekawiczki to zło dla takich dłoni! 11.03.2007r. spacer! obok PozPerito teraz tad-Market)
Uspokoajasz się...
Po czym znowu uderzenie. Mocniejsze Wdziera Ci się w umysł i wierci. Ból! Słodki ból... Czujesz się jak spragnione mleka dziecko i już prawie je masz. Jesteś jescze bliżej. Jego zapach, aromat, w końcu upragniony smak! Sięgasz po kartke/aparat/pióro/nóz/rylec i wydrapujesz/piszesz/rzeźbisz/wydzierasz to co masz w głowie. Powstaje, twoje małe dizeło. Nie pokażesz go nikomu! Jest Twoje To nie egozim. ONI nie zrozumieją.
Koniec!
Tu się przerwało moje połączenie z natchnieniem, żeby to opisać. Wiem troche bełkot ale jestem tylko człowiekiem. A do tego XY, co czyni mnie jescze niżej w hierarchii.. Już widze ten zwodniczy uśmeich na twarzach pań.. Cieszcie się cieszcie w końcu to jest głowny czynnik tego, że chce się pisać. O czymkolwiek lub coś konkretnego.
A rozmyślania o natchnieniu dedykuję
]\/[ej INspiracji.
"Zazdrość" D.Sokołowska
"...Czemu zniewala go dotyk twych dłoni,
Czemu przed Tobą nie umie się bronić,
I czemu Twe włosy go oplatają,
I serce i rozum zapomnieć nie dają.
Więc patrz, o to on, stoi tu przed Tobą,
Nie pierwszy, nie ostatni idzie Twoją drogą,
Nie pierwszy, nie ostatni skowycze z zazdrości,
Nie pierwszy, nie ostatni choruje z miłości.
Nie biegniesz zdyszana w miejsca umówione,
Nie czekasz wypatrując miłości szalonej,
Więc czemu nie może zapomnieć o Tobie,
O swym opętaniu, o swej chorobie..."
No właśnie.. Czemu?
PS. Czas jest bezsilny wobec natchnienia, co czyni je jeszcze piękniejszym.
PPS. Jak zwykle się Chaos zrobił, bo zamiast się skupić najednym to piałem o wszystkim.. Z drugiej strony po co pisać 10 postów w jeden dzien.. żeby byly dłuże? Jak chcesz sie dowiedziec czegoś konkretniejszego o jednej z opisanych rzeczy, lub czegoś nie rouzmiesz to zrób to, co robię ja, kiedy wstaję we wtorek wczesnym rankiem. Zapytaj: "O co tu chodzi?"
A na koniec wstawię cytat. Będe egoistą, bo chcę, aby te słowa mnie pokrzepiły. To były czasy...
" - Zawsze jest najdzieja - powiedizał On
- Heh, slowa takie proste, a takie piekne.
Tak wiarygodnie zabrzmialo, gdy Ty to
'powiedziales'. - rzekła Ona przepłniona
przeczuciem. Jakim? Ją spytajcie."
25.04.2006r. (Dzień wyznaczający wolność?)
11 marca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz