Nawet nie wiedziałem jak bardzo ten zespół przyszył się do mojego życia. Ta muzyka towarzyszy mi zawsze w takich jak ta chwilach. Począwszy od wtedy do teraz... Dla jednych łże-emo [choć emo to nie jest więc Ci raczej się nie znają na gat i subkulturach] dla drugich oldschool dla mnie wspomnienia wspomnienia wspomnienia dni kiedy na
korytarzach gim43 chodziłem i udawałem że gram na gitarze perkusji i śpiewam, kiedy ludzie patrzyli na mnie jak na debila.
Bycie debilem wpisane jest w istotę miłości!
Pisałbym dłużej ale i tak nie oddam tych chwil i uczuć.
Musiałbym opisać każdy miesiąc począwszy od stycznia '05 do teraz..
Każdy Dzień! Za dużo ich żeby wyrzućić album ot tak. Za dużo... Zdecydowanie na miliard procent za dużo.
Na koniec dwa linki:
Sum41 - Some say
Sum 41 - Pieces
oddają nastrój.
"I must to dreamin' dreamin' dreamin'..."
choć tyle mogę zhhhobić.. Zhhhobić...
1 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Posłuchałabym tego teraz zamiast mojego wykładowcy na zajęciach...ale kuźwa nie mogę :[ trzymaj się Jakubku. W pionie.
Prześlij komentarz