Szkoda że definitywnie nie podbiję iloci postów na miesiąc do bodaj 8. Cóż akurat chęć do napisania naszła mnie juz po północy...
Tytul? Nie nawidzę tej "pseudo-frazy" tej onomatopei to oznacza takie nic nawet nie nakierunkowuje myśli na żaden kolor to nawet przejrzyste nie jest. Ale jak ja lubię się tym posługiwać.. Do rzeczy... Nie czuje podpory. Tak więc krzyczę sobie rozpaczliwie o wspracie krzycze i krzycze a jak pomoc przychodzi to zaprzeczam jakoby miał istnieć "problem". Ba nawet go zdefiniowałem i jakotako określiłem ale zapewne nawet jak go rozwiążę BA (jedno ba to za mało) jak rozwiążę też drugi problem. to pojawi się kolejny [kolejne] które będą niczym innym jak psychiczna hipohondrią. Ładnie mi się poweidizało co nie?
I tm nawet optymistycznym akcentem z racji że z czegoś jestem zadowolony kończę. Toż to tkaie szczęśćie w niesczęśćiu. Dobranoc!
P.S. DEKADA! Krzyk z opóźnieniem ale ja już tak mam.. [a propos miłości..]
edit// na szczęście nie ustawiłem strefy czasowej. 3^2 postów. C[_]te
1 września 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
w końcu coś napisałeś.myślałam,że będę musiała się zadowolić po raz setny starymi notatkami a tu proszę... :)
miłego dnia
Prześlij komentarz