18 czerwca 2017

Niechybnie i przypadkowo skasowałem poprzedni post.
Jest już za późno na imprezę, za wcześnie, żeby po prostu pójść spać.

Każdy ulotny kontakt jest na wagę złota.
Choćby te wirtualne muśnięcia z dwóch krańców Polski.
Opuszkiem po ekranie.

***

Czuję, ze powoli gasnę. Przyzwyczajam się do myśli, że zaniżę statystyki mężczyzn.

***

Tul.

Brak komentarzy: