10 listopada 2016

👁

Nie wiem kiedy jest sen, a kiedy dzień. Czuje ze kiedy mowię to końcówka zdań lekko mi schodzi do fałszu jak u wczesnego Sufjana. Drga sinusoidą tak niepewnie.

Krowy z trasy, bo gdzie mógłbym być gubiąc cumę.

Brak komentarzy: