Tak potocznie zwiemy dzień 1 listopada. Dziś nic konkretnego nie napiszę [nie jestem w stanie] chyba że wieoczrem przysiądę.. A na blogu zamieszczmap o raz setny link do piosenki wszczechczasów. Tęsknię...
The Cranberries - Hollywood
"I've got some pictures in ]\/[y head
It's me and You we are in bed..."
Echhhh...
>>OBRAZ<<
1 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
nie życzę Ci tego oczywiście, ale możesz tęsknić jeszcze baardzo długo, więc radzę się powoli przyzwyczajać..
Droga suri..
Przyzwyczaić się do bolu nie jestesmy w stanie mozemy go tylko znosic lepiej lub gorzej. Bol moze conajwyzej minąc..
Drogi fredwym..
mówisz, że nie można? powiedz mi więc, co zrobić, gdy myśli się, że ból nigdy nie minie? w sytuacji, kiedy ból wciąż wraca i wraca, nie można się go pozbyć, a kiedy zdaje się, że już odszedł - odkrywa się go na nowo? poddać się, czekając aż minie? czy nie lepiej WMÓWIĆ sobie, że da się z nim żyć, że można go jakby.. oswoić?
oswajanie bolu? droga suri, jestes w pewnym sensie samobojczynia... oswajanie sie z bolem to autodestrukcja... stanem idealnym jest brak bolu i choc to stan nieosoiagalny nie mozesz sobie pozwolic na spoczecie na laurach i przyzwyczajanie sie do stanu cierpienia... nigdy nie poddac sie bolowi, jakkolwiek przytlaczajacym by on nie byl... jakubie, blagam cie, nie przzwyczajaj sie... walcz albo sie uwolnij... z pozdrowieniami od chodzacego kompleksu mniejszosci i serka hochland na starolece.
Prześlij komentarz