Aerosmith - Dream On
Wiem bło już ale to jest taka piosenka która we mnie wzbudza czasem złośc czasem miłośc. No w każdym razie zacznę takim wdechem jaki czyni Tayler zanim zaśpiewa "the past is gone...".
Aktualnei siedzę i popijam herbatę z mlekiem zagęszczanym niesłodzonym oraz boskim cynamonem.. Kubki smakowe są muskane i wrzeszczą z rozkoszy co najmniej tak jak kiedy piłbym nektar a uszy łechce utwór wspomniany.. Ubieram się w bluzę żeby czuć sie bardziej odizolowany
od brata siedzącego obok i rozwiązującego fizykę. RETROSPEKCJA.
Idę Orzechową jak zwykle po spotkaniu. I dla odmiany słuchałem również tej samej melodii.
Myślę. Nie nie mysle zdjaę sobie sprawy że jeśli bym myślał to skupiłbmy się na konkrentej
rzeczy a tu znowu zapanował swego rodzaju nieporządek. RETROSPEKCJA!
Wspominam to wszystko jak to było 16.09.2006r. Wycieczka integracyjna.. Zdjęcie z Anna i wyrzuty sumienia o sam fakt znalezieia się z nią w jednym kadrze. A co pomyśli ona? Wyrzuty.
Pażdziernik, słodki Listopad, 8kowy Grudzień, Styczeń na łyżwach, Luty[jescze rok tutaj][OBAWY! OBAWY! OBAWY!], Marzec, połówkowy Kwiecień, Maj, Czerwiec, tęskny Lipiec, kiepski Sierpień i Wrzesień znów.. Siedzę i jescze nie śmiem podsumowywać. Nie chcę chwalić lub ganić dnia przed zachodem.
"Co zorbić by było jak kiedyś?" NIE. Trzeba spytać: Co się zmieniło? I cieszyć się że nie stoimy w miejscu tylko gdzieś tam zmierzamy. RAZEM.
Czuję że srce mi trochę się rozmraża bo tyym zabójczym i tak bezduszym lecie. Wbrew wszystkim pozorom zima sprawia że jest mi cielpej - w środku zdecydowanie cieplej.
Przerywając ten bełkot refren:
"Sing with me, sing for the yearSpiewaj ze mną. Pragnę tego.
Sing for the laughter, sing for the tear
Sing with me, if it's just for today
Maybe tomorrow, the good lord will take you away"
Śpiewaj i Tańcz choćby przez łzy!
I tak się gryzę. bo taka miłośc jest, że rozwija skrzydła i zamyka usta. [Dejv rozumie. Pzdr!]
A dziś dziś przy parkingu znowu uderzyło. Adrenalina rozpływa się po ciele i schodzisz. Odzjeżdzasz i nie che Ci się nawet mówić. Nic ci się nie chce. no może poza jednym. Ogladać tą swoją ulubioną kinematografię. I patrzeć, patrzeć, patrzeć...
2 komentarze:
nie rozwinela mi skrzydel a usta mialem zamkniete juz wczesniej. nie dam rady. jestem skonczony. bede teraz wegetowal albo zmienie szkole... nie mam juz punktu zaczepienia. nie mam nadziei. Ale o wszystko zle wyszlo. ratowac co sie da.
a może tak lepiej przestać wspominać i dać krok na przód?
na poprawe Twojego stosunkowo niestosunkowego humoru dam dziś ci zdjecie [na uchwycone w kadrze] jak tylko wrócę z giżycka.
głowa do góry jakubku słodki
Prześlij komentarz