To by się nawet zgadzało. Ten tytuł.
Wygląda na to, że nawet okres studiów zaczyna zapisywać się w mojej pamięci jako zamknięty. Taki, który pozostaje już tylko odłożyć na półkę wspomnienia i czuć gorycz repetując czas.
Zero zaliczeń z przeszłości. Nigdy nie czułem się życiowo wzorowym uczniem. Trójkowym też nie.