jak mawia Goethe przed śmiercią - "więcej światła"
nie martw się w-razie-wu posprzątam
____________________________________________________________________________________________________
Eskamon - Fine Objects, NINJATUNE4LIFE, emporio armani
18 grudnia 2010
11 grudnia 2010
kobiety są z a mężczyźni inni
nie lubię tytułów w postach. nie lubię się ostatnio rozwodzić nad swoimi myślami toteż naszkicuję, że architekci nie lubią byle'jakich'rozterko'form w stylu Tudorów. Lubią mieszankę przestrzeni i światła pasującą tylko do miejsca w którym ona występuje. Taki rodzaj obligatoryjnej oryginalności.
nie lubię tytułów w postach. nie lubię się ostatnio rozwodzić nad swoimi myślami toteż naszkicuję, że architekci nie lubią byle'jakich'rozterko'form w stylu Tudorów. Lubią mieszankę przestrzeni i światła pasującą tylko do miejsca w którym ona występuje. Taki rodzaj obligatoryjnej oryginalności.

12 listopada 2010
8 listopada 2010

Tak wygląda moja jesień. Jest trochę jak z SinCity i czarno - biała. Jest impresyjna jak każda którą przeżyłem. Wbrew powszechnym opiniom lubię ten czas ze względu na możliwość włączenia myślenia szeroko pojętego skierowanego do wewnątrz - totalnie introwertycznego {egoistycznego/impresywnego?}. Czas chodzenia na wieczorne spacery w okolice placu Lipowego i wieczorne łyżwy z muzyką na uszach. Najlepiej tą samplowaną bez słów. Mówi się że taka muzyka jest nudna. Nie sądzę.
24 października 2010

o tak, sztuka jest niemową. Od urodzenia słowa są jej niepotrzebne. Nie jest to jednak mus z góry narzucony. Ona doskonale rozumie czym jest w istocie i postanowiła być jak znana wszystkim sprawiedliwość. Ot tak bez jednego (i tak niepotrzebnego jej) zmysłu. Sztuka mówi, jeśli w ogóle mogę tak powiedzieć wobec własnej tezy, przez obraz, gest i muzykę. Litery chcą nieudolnie wytłumaczyć nam "co artysta ma na myśli", czyli to o co mu akuratnie nie chodziło. Nie od dziś wiadomo jak wiele dyskusji toczy się wokół róóóżnych dzieł. I co? Są jałowe. Interpretują te same zjawiska po raz dziesiąty zataczając błędne koło. Obraz natomiast dokładnie definiuje pojęcie, pokazuje rdzeń zjawiska którym się zajmuje.
Sztuka symbolu, sztuka literacka potrzebują jednak słowa. Słowo jest ich integralną częścią. Kulawa intuicja podpowiada, że w tych dziedzinach nie tyle chodzi o wrażeniowość, co o dydaktyzm i patriotyzm ubrany w falbanki. Wiem, że teza jest karkołomna. Zdając sobie z tego sprawę wyjmę z pola rozważań kilkudziesięciu poetów.
Jeśli mówić i pisać, to wyłącznie językiem ciszy.
18 października 2010

Obecny kryzys kultury, według Fromma, odbija się także na hierarchii wartości i prowadzi do powstawania pseudomiłości. Pogoń za pieniądzem, konsumpcjonizm powodują, iż miłość sprowadza się także do transakcji – wymiany „osobowych pakietów”. Przyczyn konfliktów szuka się wtedy w złym doborze seksualnym partnerów. Ucieczką z osamotnienia staje się miłość sentymentalna, mająca miejsce jedynie w sferze fantazji (zastępcze zadowolenie miłosne osiąga się czytając romanse, oglądając sentymentalne filmy) podczas, gdy w stosunku do innych ludzi pozostaje człowiek oziębłym. Inna forma pseudomiłości ma miejsce, gdy dochodzi do uabstrakcyjnienia w czasie – osoba karmi się wspomnieniem idealizowanej miłości, lub oczekuje, że będzie idealnym obecny związek w przyszłości. Często w pseudomiłości dochodzi do projekcji – przerzucanie własnych problemów na dzieci, widzenie zła w innych a niedostrzeganie swoich wad. Innym błędem jest przekonanie, że miłość oznacza brak konfliktów, podczas gdy mogą one mieć charakter twórczy. Miłość oznacza ruch, wzrost, wysiłek czy to harmonia czy konflikt, radość czy smutek, jest to drugorzędne wobec faktu, że dwoje ludzi mocniej czuje się jednością będąc razem niż osobno.
Miłość jest największym dobrem i prawdziwym bogactwem. Bogatym zaś jest ten kto daje. Ten kto obawia się, by nie zubożeć nigdy nie jest dość bogaty, by dać.
Izabela Wiśniewska
GENIALNE!
opisane m. in. na podstawie Książki Ericha Fromma "O sztuce miłości" którą mam zamiar kupić.
17 października 2010
http://ffffound.com/image/6ecda3c0d19d582c5c627a0f468e7deba499b632
Dziś krótko, symbolicznie, niezrozumiale.
Nie ma co się zatrzymywać nad miejscem po wyschniętym rozlanym uprzednio mlekiem.
You may also like these images.
Dziś krótko, symbolicznie, niezrozumiale.
Nie ma co się zatrzymywać nad miejscem po wyschniętym rozlanym uprzednio mlekiem.
15 października 2010
11 października 2010

Od wczorajszego wieczora nad landszaftem roztaczającym się za oknem unosiła się mgła. Matka Ziemia oddała swe gromadzone od marca ciepło w ramiona zimnego frontu atmosferycznego. Wyglądało to jakby wyzionęła ducha lata, wydając na świat widmo zbliżającej się jesieni. Tak wygląda wrześniowy vvieczór, pół/noc, noc i poranek.
Mgły są charakterystyczne dla tajemniczych miejsc, zdarzeń i postaci. O tajemnicach odkrytych mówi się, że tracą magię. Moim zdaniem ta magia dopiero się z nich wyzwala. Choć prawdziwe tajemnice mimo ich rozgryzienia nadal pozostają nieodkryte. Mgła - mimo że wiem jak powstaje - nadal jest tajemnicza. Mgła w swej strukturze jest parą wodną przynajmniej tak piszą w książkach. However, gdzieś między drobinkami wody jest pewna eteryczność? Mimo że kroczysz w mlecznobiałej chmurze nadal czujesz potęgę natury która nie pozwala Ci zobaczyć niczego poza zasięgiem rąk. Mgła jest tajemnicą pozornie odkrytą. Zupełnie jak kobieta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Émile_Chabas
10 października 2010
mam wrażenie że ten blog zaczyna być rozerotyzowany. Przyznacie (słowa kierowane w głuszę) iż coś w tym jest, a nawet jest to trzysta prawda. Co poradzić skoro takie nastroje akurat dopisują wczesną jesienią. Nie zamierzam lamentować. Ba! Powiem nawet że jestem rad.
Zdjęcie na dziś z serii czarno-białych postaci kobiecych. Trochę podobna moim zdaniem, trochę nie, ponętna, ładna (a jakże!). Popijam lekkie białe wino z sokiem pomarańczowym i czuję jak alkohol filtrowany spomiędzy cząsteczek pysznego napoju trafia autostradą żył do mózgu. Działa podobną metodą. Złudne to podobieństwo. Jesteś siedem niebios wyżej, niż ta nędzna mieszanka i w każdym milimetrze smakujesz dziesięć olimpijskich poziomów lepiej od ambrozji.
Dziś robię retrospekcje każdej sekundy wczorajszej. Jestem rozkojarzony, rozmarzony, patrzę na zdjęcie w komórce i podobnie jak w poniższym poście CHCĘ CIĘ TU! ,choć n-razy mocniej i bardziej!
hasło: vvilgoć
Zdjęcie na dziś z serii czarno-białych postaci kobiecych. Trochę podobna moim zdaniem, trochę nie, ponętna, ładna (a jakże!). Popijam lekkie białe wino z sokiem pomarańczowym i czuję jak alkohol filtrowany spomiędzy cząsteczek pysznego napoju trafia autostradą żył do mózgu. Działa podobną metodą. Złudne to podobieństwo. Jesteś siedem niebios wyżej, niż ta nędzna mieszanka i w każdym milimetrze smakujesz dziesięć olimpijskich poziomów lepiej od ambrozji.
Dziś robię retrospekcje każdej sekundy wczorajszej. Jestem rozkojarzony, rozmarzony, patrzę na zdjęcie w komórce i podobnie jak w poniższym poście CHCĘ CIĘ TU! ,choć n-razy mocniej i bardziej!
hasło: vvilgoć

29 września 2010

tym skadrowanym mocno jotpegiem przywołuję w pamięci dawnego już sylwestra 08/09. Jest to wspomnienie słodkie.
Fraza na dziś to 'I MISS YOU SOOO BAD!' Chciałbym Cię częściej. Częściej sycić się Twoimi słowami i parą wodną z Twoich ust, Tobą. Kiedy?! Czuje się jak niewydarzony Romeo jak anachronizm, strzęp reminiscencji poprzednich epok. Nie czułem takiej tęsknoty i pożądania zarazem. Wiem że pożądanie jest złe, ale dopóki z Tobą choć nie porozmawiam zacznę wyzywać ludzi na pojedynki na szable, albo malować napisy na murach!
PRZECZYTAJ TO. TO MÓJ ROZPACZLIWY KRZYK O CIEBIE!
DAJ ZNAK ŻE TO CZYTASZ I TO CZUJESZ!
POJAW SIĘ W DRZWIACH! BĄDŹ!
ALBO CHOCIAŻ POCZUJ JAK MOCNO MYŚLĘ O TOBIE! ŁAKNĘĘĘ!

28 września 2010
21 września 2010
Smells like /thir/teen spirit
Jak mawiał mój kumpel - Miłość na backstage'u? Mylisz miłość z seksem, kochana.
Zakończyła się wojna której nigdy nie było,
zaczął się pokój którego nigdy nie będzie.
Z tej okazji wrzucam obrazek, który mi się podoba (il. 1) oraz taki, który mi się podoba, kiedyś podesłał mi go Spike i długo go szukałem (il. 2)!

il. 1

il. 2 "Apostoł Funku" tytuł Łukasz Sprada
Zakończyła się wojna której nigdy nie było,
zaczął się pokój którego nigdy nie będzie.
Z tej okazji wrzucam obrazek, który mi się podoba (il. 1) oraz taki, który mi się podoba, kiedyś podesłał mi go Spike i długo go szukałem (il. 2)!

il. 1

il. 2 "Apostoł Funku" tytuł Łukasz Sprada
20 września 2010
Smells like /thir/teen spirit
Jak mawiał mój kumpel - Miłość na backstage'u? Mylisz miłość z seksem, kochana.
Zakończyła się wojna której nigdy nie było,
zaczął się pokój którego nigdy nie będzie.
Z tej okazji wrzucam obrazek, który mi się podoba (il. 1) oraz taki, który mi się podoba, kiedyś podesłał mi go Spike i długo go szukałem (il. 2)!

il. 1

il. 2 "Apostoł Funku" tytuł Łukasz Sprada
Zakończyła się wojna której nigdy nie było,
zaczął się pokój którego nigdy nie będzie.
Z tej okazji wrzucam obrazek, który mi się podoba (il. 1) oraz taki, który mi się podoba, kiedyś podesłał mi go Spike i długo go szukałem (il. 2)!

il. 1

il. 2 "Apostoł Funku" tytuł Łukasz Sprada
18 września 2010
Wyśniłem sobie ten świat, tak długo myśląc o nim
od godzin dwóch tęskno, kurcze pióro!
Myślę, że to uczucie jest popychadłem najważniejszym. Popychadłem do działania, toteż wezmę się dziś za kilka rzeczy niektóre zacznę, niektóre skończę, a inne zaplanuję do końca. Zatem do dzieła! Zacznę od posprzątania pokoju - resztę zostawię sobie na deser..
Wegetacja zakończeń nerwowych in progress.
Dwa cholernie nudne dni.
Dziękuję Krzychowi za udostępnienie przestrzeni prywatnej, dziękuję wszystkim że przybyli i dołożyli swoje trzy grosze do skarbonki ku ogólnej uciesze, dziękuję Kruszynie za transport do domu krainy snów! Przepraszamy Jaskota za wszystko.
Zostaje posłuchać Eterni..

odkopane Zakopane
Myślę, że to uczucie jest popychadłem najważniejszym. Popychadłem do działania, toteż wezmę się dziś za kilka rzeczy niektóre zacznę, niektóre skończę, a inne zaplanuję do końca. Zatem do dzieła! Zacznę od posprzątania pokoju - resztę zostawię sobie na deser..
Wegetacja zakończeń nerwowych in progress.
Dwa cholernie nudne dni.
Dziękuję Krzychowi za udostępnienie przestrzeni prywatnej, dziękuję wszystkim że przybyli i dołożyli swoje trzy grosze do skarbonki ku ogólnej uciesze, dziękuję Kruszynie za transport do domu krainy snów! Przepraszamy Jaskota za wszystko.
Zostaje posłuchać Eterni..

odkopane Zakopane
5 września 2010
"Jest dobrze!"
jak to mawiał Mariusz Pudzianowski zanim poznał Silvię.
Cały czas słucham Ronsona i Business Intl i mam w głowie kolorowo (nie mylić z pstro!)
Dziś na dokładkę zamieszczam swoje własne biznesy .jpg
Cały czas słucham Ronsona i Business Intl i mam w głowie kolorowo (nie mylić z pstro!)
Dziś na dokładkę zamieszczam swoje własne biznesy .jpg

1 września 2010
!!!
Mark Ronson & The Business Intl - Bang Bang Bang
Piosenka mnie wprawia w niesłychanie dobry nastrój sam skrót 'aj en ti el' jest świetny. Nie wspomnę w ogóle o teledysku. Jest tak soczysty, że piję z niego litrami. Jest jednym z najlepiej zrobionych filmów mających za zadanie pokazywać konwencję! Lubię styl lat 80. mimo że nigdy się w nich nie urodziłem i nie żyłem nawet miesiąca. Żałuję jednak trochę że nie dane mi było poczuć wtedy młodości średnio-klasowego młodzianina pieprzącego system. Czytałbym Rimbaud'a dowiadywał się ze skrawków ulotek zza zachodniej granicy o tamtejszym życiu kulturalnym. Czytałbym wyborne wydawnictwa PWNu wydane w tamtych latach, jarałbym się architekturą nieznanych dziś Syrkusów, brałbym udział w procederze, cuiłał na adiki z Pewexu. Jedyny minus taki że nie było wtedy 2+3D. No i Ty się urodziłaś w '91..
chciałbym umieć jeszcze po francusku i czesku
Piosenka mnie wprawia w niesłychanie dobry nastrój sam skrót 'aj en ti el' jest świetny. Nie wspomnę w ogóle o teledysku. Jest tak soczysty, że piję z niego litrami. Jest jednym z najlepiej zrobionych filmów mających za zadanie pokazywać konwencję! Lubię styl lat 80. mimo że nigdy się w nich nie urodziłem i nie żyłem nawet miesiąca. Żałuję jednak trochę że nie dane mi było poczuć wtedy młodości średnio-klasowego młodzianina pieprzącego system. Czytałbym Rimbaud'a dowiadywał się ze skrawków ulotek zza zachodniej granicy o tamtejszym życiu kulturalnym. Czytałbym wyborne wydawnictwa PWNu wydane w tamtych latach, jarałbym się architekturą nieznanych dziś Syrkusów, brałbym udział w procederze, cuiłał na adiki z Pewexu. Jedyny minus taki że nie było wtedy 2+3D. No i Ty się urodziłaś w '91..
chciałbym umieć jeszcze po francusku i czesku

31 sierpnia 2010
make cookies not war
Wytaczam wojnę ludziom gardzącym innymi ludźmi. Wszystkim idiotom i idiotkom nie mającym w sobie przebaczenia. W szczególności tym, którym z udekorowanych ostrymi zębiskami pysków sączy się mieszanka kurary i strychniny.
Zmieńcie swoje postępowanie, Bóg istnieje.
Zacznijcie kochać, przestańcie udawać.
Zmieńcie swoje postępowanie, Bóg istnieje.
Zacznijcie kochać, przestańcie udawać.

20 sierpnia 2010
kurwamać
nota z dnia 20 sierpnia 2010
Współczuję ludziom bez wyobraźni, ludziom który nie potrafią widzieć niczego co zdarzy się za pięć następnych minut. Ludziom żyjącym chwilą nie myślącym o tym co robić żeby ta chwila trwała dłużej. Współczuję z całego serca tym który nie potrafią abstrakcyjnie myśleć i wykorzystać tej umiejętności w codziennym życiu. Jest jeszcze jeden rodzaj - rodzaj szczególny. Chodzi o tych, którym wyobraźnia nie starcza, tych którzy nie potrafią uciec np. w sztukę i napawać się pięknem rzeczy eterycznych. Szczególnie zaś tym, którzy szukają wrażeń tam gdzie naprawdę ich nie ma. Współczuję im i czuję do nich hmm pogardę.

tak Dejvv. Tak się teraz czuję.
Współczuję ludziom bez wyobraźni, ludziom który nie potrafią widzieć niczego co zdarzy się za pięć następnych minut. Ludziom żyjącym chwilą nie myślącym o tym co robić żeby ta chwila trwała dłużej. Współczuję z całego serca tym który nie potrafią abstrakcyjnie myśleć i wykorzystać tej umiejętności w codziennym życiu. Jest jeszcze jeden rodzaj - rodzaj szczególny. Chodzi o tych, którym wyobraźnia nie starcza, tych którzy nie potrafią uciec np. w sztukę i napawać się pięknem rzeczy eterycznych. Szczególnie zaś tym, którzy szukają wrażeń tam gdzie naprawdę ich nie ma. Współczuję im i czuję do nich hmm pogardę.
Po wiośnie bąka nieśmiały pąk,
Kikuty ryszą niebo
Chmur melancholia chyba nie jest stąd
Pytanie brzmi: dlaczego?
Żegluje mewa i zaprasza w klucz,
Syrena wyje w dali,
A ci piewcy słońca i ci władcy wzgórz,
Gdzieś jakby się schowali. (się schowali)

tak Dejvv. Tak się teraz czuję.
3 sierpnia 2010
TAKE OUR HANDS OUT OF CONTROL!!!

mam w sobie trochę energii fizycznej emocjonalnej i psychicznej najchętniej spożytkowałbym ją w jakiś mądry, inteligentny i niemoralnie kuszący sposób.
może modlitwa, albo szablon, albo całowanie się, albo malarstwo, albo...
We'll build a fire in your eyes
We'll build a fire when the colors getting brighter,
Cold desire, makes a moon without a tide
za Tobą i ciałem Twoim.
22 lipca 2010
bez siebie nie jest leżej
17 lipca 2010
wakacje
Piszę ostatnio więcej. Mam problemy emocjonalne? Za dużo czasu? Jedno i drugie. Chyba. Wszystkie te rozbieżności. Jestem raczy' zwolennikiem teorii antygenów, czyli że pasuje i się przyjmuje albo odrzuca i umiera. A może trzeba się gimnastykować?
Tak Bjork opisała jedną ze swych płyt i przy okazji mój stan z ostatnich dni.
w moim wypadku nie pada śnieg, nie pije kakao, ani nie jest magicznie, ani euforii nie ma.
YYY - maps
Tak Bjork opisała jedną ze swych płyt i przy okazji mój stan z ostatnich dni.
Jest jak te dni, kiedy pada śnieg, jesteś w domu, pijesz kakao i wszystko jest magiczne. Jesteś w euforii, ale z nikim nie rozmawiasz, bo zwyczajnie nie masz na to ochoty.
w moim wypadku nie pada śnieg, nie pije kakao, ani nie jest magicznie, ani euforii nie ma.
YYY - maps
11 lipca 2010

Ja to już chyba dzisiaj nie zasnę. Latam po ffffoundzie i szukam czegoś co będzie mogło choć w milimetrze milimetra pokazać co się dzieje. znalazłem kilka takich atomów i zrobiłem z nich związek o wadze jakichś 44u. A to co faktycznie jest to jest potężny polimer którego nawet umysł Grabiana nie ogarnie.
Czarny strój, czarne spodnie.
***
Szara sukienka, nic
no i to na tyle ile przyzwoitość i higiena podpowiada,
a szara spódniczka pozwala.
Ja wiem że to tendencyjne i że niejedyne, ale dziś Marto, spałaś obok miałaś twarz zasłoniętą grzywką i cieniem, a sztuczne światło sygnalizowało Twoją obecność, nie chciałem wzbudzać litości, to był zachwyt. Tobą.
To euforia?
29 czerwca 2010
w.akcje
takie są gorączkowe i odseparowane,
w sercu mam ogień w głowie mam bałagan,
pogoda podgrzewa atmosferę, a mózg zimny jak nieboszczyk.
dajcie mi urlop od myślenia,
wolne na którym pobędziemy razem,
a nie w dialogu na 2 zdania.
tak to się słodko oddzielnie dzieje, a jeden palnik nie podgrzeje dwóch pieczeni jak są w dwóch rożnych restauracjach. Chyba, że będą smażyć się w piekle.
w sercu mam ogień w głowie mam bałagan,
pogoda podgrzewa atmosferę, a mózg zimny jak nieboszczyk.
dajcie mi urlop od myślenia,
wolne na którym pobędziemy razem,
a nie w dialogu na 2 zdania.
tak to się słodko oddzielnie dzieje, a jeden palnik nie podgrzeje dwóch pieczeni jak są w dwóch rożnych restauracjach. Chyba, że będą smażyć się w piekle.

28 maja 2010
miło Ci się?
14 maja 2010
uczucia wydanie pierwsze
12 maja 2010
fakty wydanie pierwsze
Ostatnio stwierdziłem że jestem często i coraz bardziej no nie owijajmy w bawełnę wkurwiony. Nie podoba mi się to, ale jeszcze chwilę poczekam.
To mam w mózgu gdy się bardzo złoszczę i denerwuję.
SOUNDTRACK DO TEMATU$##!@%*!
To mam w mózgu gdy się bardzo złoszczę i denerwuję.
SOUNDTRACK DO TEMATU$##!@%*!
10 maja 2010
Lex Drewiński
22 kwietnia 2010
19 kwietnia 2010
10 kwietnia 2010
stopierwszypost
reading soundtrack: Gorillaz - El Manana
minęły dwa lata
stuknęło sto wpisów
jest piękniej i trudniej
niż na początku.
jedno się nie zmieniło
nadal próbuję rzucić obgryzanie paznokci...
to tak słowem wstępu.
wczoraj byłem na zabawie osiemnastkowej kuzynki pisze to żebym miał w przyszłości, kiedy będę czytał tego posta, pojęcie co przeżyłem i w jakim czasie to się stało.
Dziś dzień zaczął się źle.
O północy razem umieraliśmy
O drugiej powstaliśmy jak
krystaliczny feniks z popiołów.
O czwartej wstąpiliśmy do sekty.
Gubiliśmy się na podwórku i w pokojach.
O dziewiątej patrzyliśmy na siebie
jak wtenczas para prezydencka.
O dziesiątej też patrzyliśmy
ale świadomi katastrof.
O siedemnastej trzydzieści Cię straciłem
i została tylko żałoba.
O dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt dziewięć
dzień się zakończył.
uczę się na koła i wzdycham do ekranu komórki.
'wymiotuję całe swoje yin i yang' - tsunami równowagi
minęły dwa lata
stuknęło sto wpisów
jest piękniej i trudniej
niż na początku.
jedno się nie zmieniło
nadal próbuję rzucić obgryzanie paznokci...
to tak słowem wstępu.
wczoraj byłem na zabawie osiemnastkowej kuzynki pisze to żebym miał w przyszłości, kiedy będę czytał tego posta, pojęcie co przeżyłem i w jakim czasie to się stało.
Dziś dzień zaczął się źle.
O północy razem umieraliśmy
O drugiej powstaliśmy jak
krystaliczny feniks z popiołów.
O czwartej wstąpiliśmy do sekty.
Gubiliśmy się na podwórku i w pokojach.
O dziewiątej patrzyliśmy na siebie
jak wtenczas para prezydencka.
O dziesiątej też patrzyliśmy
ale świadomi katastrof.
O siedemnastej trzydzieści Cię straciłem
i została tylko żałoba.
O dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt dziewięć
dzień się zakończył.
uczę się na koła i wzdycham do ekranu komórki.
'wymiotuję całe swoje yin i yang' - tsunami równowagi

12 marca 2010
1 lutego 2010
17 stycznia 2010
10 stycznia 2010
7 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)